Galopujący digital w czasach pandemii

Pandemia koronawirusa przyspieszyła nieuniknione – zmianę relacji online i offline. To, czego bylibyśmy świadkami w ciągu kilku następnych lat, sprzężyło się do zaledwie kilku miesięcy.

Wzrost liczby internautów i czasu spędzanego w intrenecie na świecie i w Polsce sukcesywnie przyśpiesza. Przekłada się to na zmianę modelu funkcjonowania biznesu i układu sił z konsumentami. Obecna sytuacja jeszcze bardziej te przekształcenia nasiliła. Odgórnie zostały zamknięte wszystkie szkoły, centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe, bary czy restauracje. Stale wprowadzane są również bardziej restrykcyjne zasady dotyczące opuszczania domu i przemieszczania się.

Jak wpływa to na świat digital?

Digitalizacja to trend, który rok do roku coraz bardziej przenika naszą rzeczywistość. Nie ogranicza się to jedynie do platform sprzedażowych. Także sektory publiczne, bankowość, leasing czy działy HR coraz chętniej wychodzą naprzeciw zmianom, wprowadzając nowe możliwości. W rezultacie coraz więcej codziennych aktywności możemy z powodzeniem realizować w świecie wirtualnym.

Epidemia koronawirusa zmusiła firmy do zweryfikowania swoich strategii i nadania biznesom nowego wymiaru. Widzimy to szczególnie po markach, które początkowo stroniły od digitalowego świata, dziś świetnie się w nim odnajdując. Za przykład służą nam działania Toyoty. Przez zamknięte lokale marka przeniosła swoje działania do Internetu, oferując wirtualny spacer po salonie w towarzystwie swojego sprzedawcy.

Jak reagują konsumenci?

Domowa kwarantanna, home office, urlop. Wszystko zamyka się w jednym słowie: dom. Skalę zjawiska oddaje akcja #zostańwdomu, która wygenerowała kilkaset tysięcy wzmianek na ten temat. Podczas tego okresu widzimy znaczący przyrost ruchu w sieci i większe zaangażowanie internautów. Social media stały się naturalnym miejscem spotkań. Korzystanie z komunikatorów wzrosło o ok. 50%.

Co robią użytkownicy? Największą popularnością cieszą się social media i serwisy informacyjne. Ponad 40% internautów przyznało, że teraz znacznie więcej czasu spędza, korzystając z różnych platform wideo.

Jak reaguje rynek?

Strony sprzedażowe to jeden z największych beneficjentów obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę fakt, że ruch konsumentów w Internecie jest teraz mocno wzmożony. W ostatnich tygodniach popularność frazy „zakupy online” w Google Trends wzrosła w Polsce 20-krotnie, a 38% internautów faktycznie dokonało zakupu w Internecie podczas kwarantanny. Sklepy, które dopiero dostosowują rozwiązania są na początku drogi. Marki, które już wcześniej działały w online odnotowały średnio 23% wzrost w pierwszych dwóch tygodniach marca w porównaniu do lutego bieżącego roku. Największa w Polsce platforma e-commerce – Allegro, cieszy się najlepszym miesiącem w swojej 21-letniej historii z wynikiem 2,788 miliardów złotych wartości sprzedaży.

Analizując poszczególne kategorie, widzimy, które branże zbierają teraz prawdziwe złote żniwa. Sprzedaż artykułów spożywczych względem lutego wzrosła aż o 393%. Kolejnym profitentem są e-apteki, branża RTV/AGD (z ponad 270% wzrostem) i dostawcy jedzenia. Platforma Pyszne.pl w ciągu 2 miesięcy odnotowała 36% przyrost liczby użytkowników. Zakupy internetowe są postrzegane teraz jako najbezpieczniejsza droga zakupu, dlatego nie dziwi fakt szybkich i intensywnych wzrostów słupków sprzedaży. 

Ciekawy obraz sytuacji e-commerce oddaje wykres zmian transakcji BLIKIEM w stosunku do okresu luty-marzec. Spędzając czas w domu, kompletujemy nie tylko rzeczy pierwszej potrzeby, szukamy również rozwiązań w zakresie rozrywki i zagospodarowania wolnego czasu.

Szanse na rozwój

Kluczowe w tej sytuacji jest wyjście jej naprzeciw. Szybkie dostosowanie się do zmian i oczekiwań konsumentów, moderacja dotychczasowych strategii i analiza rynkowej szansy. Na przykładzie krachu finansowego z 2008 roku widzimy, że marki, które nadal inwestowały w działalność marketingową, po przejściu kryzysu odzyskały stabilną sytuację rynkową 9 razy szybciej.

Firmy nie mogą się cofać, powinny wręcz maksymalnie wykorzystywać potencjał. Świetnym przykładem optymalizacji działań jest chiński retailer Lin Qingxuan. Marka po zamknięciu 40% swoich sklepów i przeniesieniu pracowników na pracę zdalną, skupiającą się w głównej mierze na promocji w social mediach, odnotowała 200% wzrost sprzedaży w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku.

To właśnie śmiałe, ale dopracowane kroki pozwolą firmom udźwignąć ciężar sytuacji, a w dłuższej perspektywie wręcz nadbudować swoją pozycję po okresie kryzysu.

To czas na pozyskanie nowych klientów. W szczególności dotyczy to tych, którzy do tej pory byli niedostępni w Internecie, ponieważ woleli zakupy w sklepach stacjonarnych. Nie jest to równoznaczne z zasypywaniem odbiorców komunikatami sprzedażowymi. To czas na miękki marketing i wykorzystanie potencjału kontentu. Marka nieprzerwanie obecna w życiu swoich klientów dostarcza im znacznie więcej wartości, na przykład w postaci porad czy wiedzy, a to jednocześnie buduje wzajemne relacje.

Co dalej?

Analizując trendy i modele zachowań konsumentów, możemy wnioskować, że tendencje zostaną z nami na dłużej. Klienci unikający zakupów online, po czasie długiej kwarantanny nabiorą do nich przekonania i niejako się z nimi zaprzyjaźnią, dostrzegając komfort, wygodę i możliwość wyboru. Będzie to dotyczyć wzrostów nie tylko w popularnych już e-commerce’owych kategoriach takich jak elektronika czy odzież, ale również tych, które dotychczas pozostawały na marginesie np. e-grocery, notujący do tej pory jedynie 1% udział w rynku e-commerce.

Z drugiej strony szansę na zmianę ma sam biznes. Pod wpływam nowych nawyków zakupowych kwestie logistyki i magazynowania nie będą postrzegane jako dodatkowy wydatek, a mocna przewaga konkurencyjna.

Zachęcamy do zapoznania się z raportem, przygotowanym przez dział strategii Performance Media, w którym znajdziecie więcej informacji – w tym szczegółowe badania, ich analizę oraz rekomendacje.

Autorzy raportu – Weronika Nowotny, Jakub Taczewski